EWA STACHNIAK
Ogród Afrodyty

Ogród Afrodyty

Tłumaczenie: Bożenna Stokłosa.

Swiat Książki, 2005, Znak 2013.

Manipulantka, siejąca wątpliwości i prowokująca zazdrość, czy raczej kobieta, umiejąca cieszyć się życiem i wykorzystująca to, czym hojnie obdarzyła ją natura? Jedno jest pewne: hrabina Zofia Potocka była piękna i doskonale wiedziała, jak sprawić, by kochali ją mężczyźni, a jej barwne życie to idealny temat na powieść.

Ewa Stachniak napisała jednak nie taką powieść, jakiej można by się spodziewać. Zamiast rozlewnego romansu czy panoramicznej powieści historyczno-obyczajowej, stworzyła efektowną, wyrazistą prozę, podzieloną na krótkie impresje. W taki właśnie sposób bohaterka rozpamiętuje swe życie, umierając na raka w Berlinie w roku 1822. „Oto cud, którego potrafi dokonać morfina. Potrafi wywoływać wspomnienia szczęścia, które budzą zachwyt, zanim odpłyną” – mówi doktor, uśmierzający jej ból narkotykiem.

W kolejnych epizodach pojawiają się ważne dla hrabiny miejsca i ludzie, spotkani przez tę „córkę handlarza bydła i dziwki”, jak nazywa ją zięć, Greczynkę z Istambułu, która trafiła do Polski. Odwiedzamy pałace Warszawy i Sankt Petersburga, Nieborów Radziwiłłów, Hamburg, ukraiński Humań, gdzie powstał słynny ogród „Zofiówka” i Tulczyn. Poznajemy jej wielu wysoko postawionych kochanków, córki i synów z trzech ojców, pierwszego męża-pantoflarza de Witta i drugiego, głównego mężczyznę jej życia, hrabiego Szczęsnego Potockiego. Burzliwy był to związek, bo unieszczęśliwili się i zranili. Wyznanie hrabiego „tęsknię za tobą nawet wtedy, gdy śpisz” zmieniło się po latach w okrutne twierdzenie, że Zofia „jest jego karą na tej ziemi”.

Ze scen-klocków wyłania się sugestywny portret kobiety, której lepiej „nie zaglądać zbyt głęboko do serca”, bo „to, czego ona chce, nigdy nie jest tym, co już ma”. Przekonanej, że „marzenie, które się spełnia, przestaje przynosić ukojenie”, a „powab ma tylko to, co niemożliwe”. Kobiety, która „do końca nie ma zamiaru nikogo słuchać i sama osądzi swoje grzechy”. Wszystko to na dyskretnie wynikającym z opisywanych sytuacji tle epoki: Rewolucji Francuskiej, rozbiorów Polski, Konstytucji 3 maja i Targowicy, której Potocki był niefortunnym uczestnikiem.

~~~

Ogród Afrodyty” jest więc wspaniałym koktajlem erotyczno-politycznym, w którym boska femme fatale na pewno nie występuje jako wisienka…..  książka ta wpisuje się w cykl feministycznych biografii uzupełniających światową historię o nietuzinkowe postaci kobiece.

Marta Mizuro, Przekrój, lipiec 2007

“Ogród Afrodyty” to piękna książka o kobietach, napisana przez kobietę i dla kobiet. Jej autorka, Ewa Stachniak, z dużą wrażliwością i wyczuciem porusza się w barwnym świecie historii, łącząc go z literacką fikcją. Ewa Stachniak w cudowny sposób odtworzyła historię życia jednej z najciekawszych kobiet polskiej historii. … urzekająca powieść, stylem nie ustępująca poczytnym biografiom Irvinga Stone’a. Zdecydowanie warta przeczytania.

Dziennik Literacki
Perwsze wydanie-Świat Książki